„Majda pokazuje siebie w sytuacji znanej, lecz na ogół przemilczanej przez plastykę - jest bowiem zbyt intymna i nieefektowna. (...) A przecież w ten sposób twarz malarza i jego pozbawione estetycznego makijażu ciało stają się symbolem pokazującym nie w metaforycznej, lecz niemal realistycznej formie ludzką kondycję w obliczu zagrożenia i cierpienia. (...) Akceptując w pełni cierpienie (jako fakt i składnik życia) chce zarazem nadać mu głębszy sens.”
„Majda ukazuje życie jako twór delikatny i kruchy, determinuje tym charakter swojego malarstwa. Zredukowana prawie do bieli gama barwna tworzy przestrzenną tkankę, w której postacie i przedmioty zastygły w im tylko właściwej atmosferze. To co z pozoru może drażnić jako powtarzalny kompozycyjny schemat, broni przed efektownym dramatyzowaniem. Prostota nie pozwala, by uczucie zostało zdegradowane do banałów sentymentalizmu. Sprzyja temu pewna nutka autoironii i osobisty dystans. Majda mówiąc o rzeczach trudnych i ważnych potrafi to robić w sposób prosty i oryginalny. Wzbogaca panoramę naszego środowiska o własne doświadczenie i własną wrażliwość.”
Z komentarza do wystawy w Salonie Sztuki Współczesnej, Andrzej Majer.